Cannelloni z mielonym, cukinią i pieczarkami, zapiekany pod beszamelem
Nie chciałam znowu robić tradycyjnej zapiekanki z makaronem, ziemniakami czy spaghetti. Więc skusiłam się na cannelloni, pysznie nadziane mielonym, ulubionym dodatkiem mojego męża, cukinią (która wstępnie miała być faszerowana) i pieczarkami, a wszystko złociście zapieczone pod beszamelem. Następnym razem zrobię cannelloni z beszamelem i sosem pomidorowym, żeby danie było bardziej pomidorowe, poza tym lubię, kiedy danie jest wilgotne od dodatku sosu. Ta wersja cannelloni jest soczysta i
chrupiąca zarazem, ale nie oczekujcie od niej, że będzie ociekała sosem, chyba że osobno przygotujecie swój ulubiony sos, np.pomidorowy na ciepło, lub czosnkowy na zimno.
Składniki:
ok 20 cannelloni (u mnie średnica 3 cm)
350 gram mięsa mielonego
150 gram cukinii
150 gram pieczarek
1 średnia cebula
2-3 małe pomidory
3 czubate łyżeczki przecieru pomidorowego
sól czosnkowa lub 2-3ząbki czosnku
sos TABASCO
sól, pieprz, czerwona papryka
3-4 łyżki oleju/oliwy
0,5 szklanki bulionu lub opcjonalnie 0,5 szklanki białego półwytrawnego wina
tarty ser (lub w plastrach) na wierzch zapiekanki
Beszamel:
50 gram masła
1,5-2 czubate łyżki mąki
1 szklanka mleka
sól, pieprz, gałka muszkatołowa
Cukinię, pieczarki, cebule i pomidory kroimy w bardzo drobną kosteczkę. Na patelni rozgrzewamy olej i podsmażamy mielone i mieszamy w taki sposób, aby powstały malutkie grudki. W między czasie dodajemy cebulę, cukinię, pieczarki, od czasu do czasu mieszamy, aż farsz nam się lekko zarumieni. Na sam koniec dodajemy pomidory i przecier pomidorowy. Doprawiamy TABASCO, solą, pieprzem, papryką czerwoną słodką i ostrą. Teraz jest odpowiedni moment, aby bulionem/winem zalać mięso i odczekać, aż farsz zgęstnieje i uzyska odpowiednią konsystencję. Nagrzewamy piekarnik do 190 st.C (u mnie góra dół)
Przygotowujemy beszamel. W naczyniu o grubym dnie rozpuszczamy masło i powoli dodajmy mąkę, szybko rozprowadzając go w tłuszczu trzepaczką, aby nie powstały nam grudki. Zanim mąka się zarumieni dolewamy mleka i ponownie energicznie go mieszamy. Gotujemy beszamel, aż zgęstnieje i doprawiamy do smaku solą, pieprzem i gałką muszkatałową. Jeśli powstaną jakieś grudki to spokojnie, albo przelewamy sos przez sitko i pozbywamy się grudek, albo blendujemy beszamel – i problem z głowy.
Dno formy do zapiekania wysmarowujemy beszamelem (ok.1/4 z całości). Cannelloni nadziewamy farszem, mi udało się nadziać 19 rurek. Wykładamy połowę makaronu, jeden obok drugiego, i tak aby boki stykały się ze ściankami formy, polewamy 1/4 beszamelu, wykładamy pozostały makaron i zalewamy pozostałym sosem beszamelowym. Wierzch posypujemy tartym serem. Całość szczelnie zakrywamy folią aluminiową.
Zapiekamy we wspomnianych 190 st.C. na środkowej półce, przez 25-30 minut, następnie ostrożnie ściągamy folię i podpiekamy kolejne 5 minut, do zrumienienia wierzchu.