Pasta z pieczonych buraków i fasoli
Nie pamiętam, by w okresie świątecznym kiedykolwiek pojawiła się na stole ćwikła z chrzanem. Pamiętam natomiast zabłąkany słoik ćwikły, stojący przez długi czas na drzwiach lodówki. Może to było powodem, dla którego uważałam, że jest to niedobre.
Wszystko się zmieniło, gdy siostra namówiła mnie do wykonania tej pasty. Moim zdaniem idealna na jesień-od dzieciństwa burak kojarzył mi się z tą porą roku-może dlatego, ze wtedy barszcz czerwony smakował mi najbardziej 😉
A fasola? No cóż, urodziłam się 20 kwietnia, a wtedy przypada Dzień Fasoli Półksiężycowatej. Nie wiem, czy fasola, której użyłam, była właśnie tą (ze zdjęć była podobna, a na opakowaniu nie było napisane 🙁 ), co nie zmienia faktu, że tą pastą świętuję swoje urodziny, na które muszę jeszcze troszeczkę poczekać. Nie zapominajmy oczywiście o tym, że fasola jest megazdrowa.
Pyszna, kremowa, z lekko chrzanową nutką, która idealnie komponuje ze słodyczą pieczonego buraczka. Przepis pochodzi z Jadłonomii.
Autorka sugeruje posypanie pasty koperkiem, ja natomiast zdecydowałam się na pietruszkę, która świetnie uzupełnia jej smak.
Składniki: (na jeden duży słoik)
1 1/2 szklanki ugotowanej fasoli lub puszka fasoli
1 burak średniej wielkości
1 – 2 łyżki chrzanu
1/2 – 1 łyżeczka soku z cytryny
3 łyżki oleju (użyłam oleju z pestek słonecznika)
garść posiekanej natki pietruszki lub koperku
sól i pieprz
Przygotowanie:
Piekarnik rozgrzać do 200 stopni. Buraczka wyszorować, owinąć w folię aluminiową i włożyć do piekarnika, piec przez około 45 – 60 minut.
Upieczonego buraka przestudzić, odciąć końcówki, a następnie zmiksować w blenderze z resztą składników na gładką pastę. Doprawić do smaku solą i pieprzem.