Islandzkie bułeczki z marcepanem
Kolejna wariacja na temat ciasta drożdżowego z marcepanem, lukrem i suszoną żurawiną. Zamiast oddzielnych bułeczek zrobiłam z podanych proporcji dwie blachy zwijasków do odrywania. Drożdżówki ze sklepu trzeciego dnia są niejadalne, nam ze względu na ilość trzeciego dnia ostały się jeszcze dwa zawijaski i były pyszne, choć nie tak puszyste jak świeżo po upieczeniu. Zamiast żurawiny można dodać rodzynki, lub darować sobie dodatki i skupić się na marcepanie, każda wersja jest ok. Przepis polecam i zostawiam na wierzchu zeszytu do częstego stosowania 🙂
Ciasto (u mnie wyszły dwie blachy)
1 torebka (7 g) suszonych drożdży
1/2 szklanki wody
1 1/2 szklanki mleka
120 g miękkiego masła
1/2 szklanki cukru
1 łyżeczka soli
2 jajka
6 szklanek mąki pszennej
Nadzienie
200 g marcepanu (nie z lodówki – będzie łatwiej)
1 jajko
4 łyżki miękkiego masła
1 łyżeczka cukru waniliowego
Lukier
1 szklanka cukru pudru
3 łyżki śmietanki kremówki
1 szklanka płatków z migdałów do posypania
Do maszyny do pieczenia wrzucamy wszystkie składniki, ustawiamy program na wyrabianie i wyrastanie ciasta i czekamy aż się “samo zrobi”. 🙂
Przygotowujemy nadzienie miksując składniki na gładką masę. Dodajemy ewentualne rodzynki, żurawinę, orzechy czy kto co lubi.
Wyrośnięte ciasto przekładamy na obsypany mąką blat i posmarowanymi olejem dłońmi rozciągamy je na duży dość cienki prostokąt. Na wierzchu rozsmarowujemy nadzienie, zwijamy jak roladę.
Tniemy na ok. 5 cm kawałki.
Formę wykładamy papierem do pieczenia i układamy w niej kawałki ciasta (nadzieniem do góry i do dołu). Pomiędzy nimi zostawiamy 3 cm odstępy.
Ciasto odstawiamy do ponownego wyrośnięcia na około 40 minut.
Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni. Pieczemy około 30 minut. Mają być złotobrązowe z wierzchu. Gorące smarujemy lukrem.
Obsypujemy uprażonymi na patelni płatkami migdałów oraz dodatkową porcją dodatków użytych do nadzienia..