Poncz jabłkowy z ziołami na trawienie
Poncz ma bardzo długą i dosyć ciekawą historię. Ten kolorowy napój, popularny był na całym świecie, a także w kuchni naszych przodków. I choć dzisiaj, niektórzy z nas, znają go jedynie z amerykańskich filmów o tematyce świątecznej 😉 to warto nieco bliżej go poznać i spróbować; zwłaszcza w okresie Świąt, gdy chcemy podać do picia coś specjalnego.
Słowo “poncz” pochodzi prawdopodobnie od słowa “paanstch”, oznaczającego “pięć” w języku hindi. Liczba ta, określała ilość elementów, potrzebnych do jego wykonania. W zamierzeniu, miał on być kompozycją czegoś słodkiego, kwaśnego, alkoholowego, wody oraz przypraw; bardzo często była to np. herbata, owoce, cukier, cytryna oraz arak (słodki alkohol o smaku anyżowym).
Niektóre teorie głoszą, że wymyślili go brytyjscy marynarze, żeglujący w okolicach Indii w XVII wieku. Na pokładach swoich statków przewozili właśnie tego typu składniki i w ten sposób skomponowali rozgrzewający napój na własny użytek.
Ale bardziej prawdopodobna jest inna teoria, głosząca, że poncz zapoczątkowany był już dużo wcześniej, w krajach bliskiego wschodu i Azji, gdyż podobne kompozycje spotkać można było też np. w starożytnej Persji.
W każdym razie, pierwsza wzmianka o nim na piśmie, datowana jest aż na 1632 rok, a jego popularność i ilość wersji zwiększała się z każdym rokiem, głównie dzięki powracającym z wojaży marynarzom, przywożącym ze sobą orientalne przyprawy i inne składniki, które z czasem, na dobre zadomowiły się w Europie i na Zachodzie. Moda na poncz, dotarła również do Polski, gdzie równie popularna była także wersja bez alkoholu.
Napój wrósł głęboko w kulturę brytyjską i amerykańską. Pięknie udekorowane, dostojne misy różnorakich wersji ponczu, towarzyszyły wielu ważnym uroczystościom. W kuchni staropolskiej, przyrządzany był z dużą ilością rozgrzewających, korzennych przypraw, przez co niezwykle popularny był zwłaszcza w okresie zimowym.
Inspirując się tym wszystkim, przygotowałam wersję ponczu bezalkoholowego, który zaserwować można na Święta, albo zamiast kompotu, albo jako smaczny i ciekawy dodatek. Taki poncz, warto również podać po, lub podczas każdego “bogatego” posiłku, gdyż został on specjalnie skomponowany tak, aby ułatwić i pomóc naszym żołądkom w trawieniu.
Bazą napoju są jabłka, które wzbogacone zostały o pro-trawienne zioła i przyprawy, łagodzące towarzyszący niektórym uroczystościom syndrom “przejedzenia” 😉
Poncz jabłkowy na trawienie – składniki (na ok. 1 L):
– 500 ml soku jabłkowego 100% (najlepiej świeżo wyciskanego lub gotowego, niefiltrowanego, tłoczonego, bez dodatków)
– 2 łyżeczki suszonej mięty
– 1/2 łyżeczki suszonej szałwii lub kilka listków świeżej
– 1/2 łyżeczki suszonej melisy lub kilka listków świeżej
– 5 goździków
– 1 gwiazdka anyżu
– 1 rozgnieciona jagoda jałowca
– 1 laska cynamonu lub 2 szczypty mielonego cynamonu
– sok z 1/2 cytryny
– 0,5-cm kostka świeżego imbiru
– garść świeżej mięty i kilka plasterków cytryny, do podania
– kilka pieczonych jabłek, do podania (opcjonalnie)
Poncz jabłkowy na trawienie – przygotowanie:
Wsypujemy zioła i przyprawy do rondelka, zalewamy dwiema szklankami wrzątku, zakrywamy i delikatnie podgrzewamy, bez zagotowywania, przez 10-15 minut. Po tym czasie zakryty rondelek odstawiamy na min. 30 minut, a najlepiej na kilka godzin. Schłodzony najlepiej włożyć do lodówki na całą noc.
W międzyczasie pieczemy jabłka, jeśli zamierzamy je dodać. Umyte umieszczamy w żaroodpornym naczyniu i wkładamy na 20-30 minut do piekarnika nagrzanego do 200°C.
Przygotowujemy resztę składników. Ziołowy wywar odcedzamy i wlewamy do misy lub dzbanka, w którym zamierzamy go podać. Z odcedzonych ziół wyciągamy gwiazdkę anyżu i laskę cynamonu i również dodajemy do misy/dzbanka. Dolewamy sok jabłkowy oraz sok z cytryny; dorzucamy starty imbir, świeże listki mięty i plasterki cytryny, mieszamy dokładnie, a na końcu dokładamy pieczone jabłka.
Serwujemy na ciepło lub na zimno z lodem lub bez, przechowujemy w lodówce do 3 dni.