Fasolka po bretońsku
Okazuje się, że uwielbiana przez Polaków fasolka po bretońsku z Bretanią wspólnego ma tyle, co czekolada milka z alpejskimi krowami. Skąd zatem wzięła się nazwa sugerująca, że ojczyzną gotowanej fasoli z kiełbasą i pomidorami jest Francja? Fasolka po bretońsku bardzo przypomina bostońską pieczoną fasolę i myślę, że bliżej jej do angielskiej mgły niż na francuskie wybrzeże. Przed okupacją rzymską mieszkańców Wielkiej Brytanii nazywano Britonami, zatem przepis na fasolę pochodzący z Wysp Brytyjskich prawdopodobnie nazwano „fasolką po britońsku”. Z czasem Brytyjczyków przestano nazywać Britonami. Nazwę zmieniono lub zwyczajnie przekręcono, a britoński specjał stał się „fasolką po bretońsku”. Nie wiadomo kiedy brytyjski przepis dostał się do Polski i jak ewoluował, ale jedno jest pewne – przyjął się, a fasolka zagościła na naszych stołach na dobre.