Szarlotka królewska
Może i w czasach PRL-u nie było zbyt dużo różnego rodzaju pyszności, ale jedno jest pewne. Ówczesne przysmaki to było coś! Aż łza się w oku kręci na samo wspomnienie o oranżadzie, andrutach czy gumach kulkach. Ja te czasy kojarzę z mlekiem w proszku, można było wyjadać je łyżkami, przez co buzia niesamowicie skutecznie się sklejała. Z mleka w proszku mama robiła niemalże na każde święta szarlotkę królewską. Uwielbiałam ją w szczególności za rozpływającą się w ustach, słodką masę mleczną, która świetnie komponowała się z delikatnym biszkoptem i kwaskowymi jabłkami. Uwierzcie mi, że każda osoba, która po raz pierwszy sięga po kawałek tego ciasta najpierw zjada biszkopt z jabłkami. Następnie powoli, delektując się każdym kęsem rozkoszuje się cudowną, mleczną masą. Z pewnością pokochacie to ciasto.