Tort nastolatka
Urodziny dziecka to niezaprzeczalnie wyjątkowa okazja. Dla dziecka jest to może dzień (prawie) jak każdy inny, ale dla rodziców i najbliższej rodziny to czas wielu wzruszeń i wspomnień. I nie ważne które obchodzi urodziny – pierwsze czy piętnaste. Dla mnie jest to wyjątkowy czas, który przypomina mi, że ten jeden dość ciepły, listopadowy dzień zmienił moje życie na dobre. To, co dotąd było najważniejsze, zeszło na dalszy plan. Dostałam najważniejszą w życiu rolę – w dodatku bez scenariusza. Na początku musiałam pozbyłam się egoizmu. Nie jednokrotnie zapominałam nawet o swoim własnym istnieniu. Pojawiła się bezwarunkowa miłość i poczucie ogromnej odpowiedzialności za drugiego człowieka. Dziś właśnie mija 15 lat odkąd zaczęłam grać tę rolę i z dumą mogę powiedzieć, że bycie mamą jest najcudowniejszym zawodem świata. Być Mamą to coś więcej niż być człowiekiem. Bo czy człowiek byłby w stanie udźwignąć taką miłość? Wracając do tematu: tort był dla mnie dużym wyzwaniem, gdyż po raz pierwszy miałam do czynienia z masą cukrową. Praca nad samą dekoracją trwała ponad sześć godzin, ale i nad smakiem długo pracowałam. Delikatny biszkopt przełożyłam kremem z białej czekolady i frużeliną truskawkową. Smaki wspaniale ze sobą współgrały, a tort smakował bajecznie. Szczególne podziękowania należą się dla mojej drugiej połowy, za zaangażowanie i bezcenną pomoc w ogarnianiu chaos, jaki towarzyszył mojej pracy.