Kurczak w cieście kokosowym
Testów ciąg dalszy. Tym razem na tapecie sos chilli słodko-pikantny Tao Tao. Gdy tylko kurier mi go przywiózł, otworzyłam butelkę, spróbowałam to już wiedziałam do czego go wykorzystam. Toż to identyczny sos podawany do kurczaka w cieście kokosowym w ursynowskich “chińczykach” jakiego jadałam będąc na studiach. Kiedyś nie chciałam jeść takich fastfoodów, bo nie to wiadomo z czego, kto to robi… dawno temu namówiła mnie panna K. i od tamtej pory mogłam jadać go codziennie. Mowa o kurczaku w cieście kokosowym, a właściwie kulkach z piersi kurczaka w cieście z dodatkiem wiórków kokosowych podawanych z białym ryżem na sypko, surówką colesław i sosem chilli słodko-pikantnym. Wszyscy moi znajomi maczali w sosie kawałki kurczaka, ja wolałam polać nim ryż 🙂 Jak za kebabami nie przepadam, tak za takim a’la chińskim jadłem jak najbardziej! Tak mi się teraz przypomniała taka śmieszna sytuacja odnośnie tych chińczyków. Na ostatnim roku studiów, moją koleżankę- nazwijmy pannę X , . kawaler zaprosił na randkę. No zmówili się przy” gitarze” przy Złotych Tarasach, chyba to listopad był, ale koniec końców Kawaler zacny, nieco nierozmowny zaproponował chińczyka, gdzieś na miasto. Panna X niezadowolona trochę była, bo w zasadzie co drugi dzień go jadałyśmy, ale czego się nie robi dla randki, nie? 😛 Już zje, nieee? Pamiętam, godziny jeszcze 22 nie było, a Panna X wpada do mojego pokoju, już po randce, razem z nią zapach “smażeniny”. To ja się śmieję, że chyba coś dobrego jadła, bo płaszcz pachnie smażonym kurczakiem 😛 Była w chińczyku, ale nie na chińczyku, tylko na piwie w chińczyku :P. Płaszcz był nowy, tym większa rozpacz. To była ich pierwsza i ostatnia randka, więcej się nie zobaczyli (oczywiście miały wpływ również inne składowe :P). Od tamtej pory ani razu nie zamówiła “chińczyka”… 😛 Od nieszczęsnej randki minęło już w sumie trochę czasu, w przyszłym tygodniu jadę do bohaterki randki i mam zamiar przypomnieć jej jak smakuje kurczak w cieście kokosowym. Będzie zacnie i pysznie! 🙂
pierś z kurczaka
3/4 szkl. mleka
1 szkl. mąki
2 łyżeczki proszku do pieczenia
2 jajka
płaska łyżeczka soli
4 łyżki wiórków kokosowych
pół łyżeczki cukru
szczypta pieprzu
sos słodko-pikantny chilli-ja użyłam Tao Tao
olej- trudno powiedzieć ile-zależy w jakim garnku będziecie robić-ma być go tyle, aby mięso było w nim całkowicie zanurzone- jak na pączki
Mąką wymieszać z proszkiem. Jajka rozkłócić z mlekiem, połączyć z mąką. Na koniec dodać wiórki kokosowe i doprawić solą, pieprzem i cukrem. Ciasto ma być na tyle gęste, aby nie spływało z mięsa.
Pierś z kurczaka umyć, osuszyć, pokroić w dosyć duże kawałki. Delikatnie podgotowałam mięso, aby mieć pewność, że po usmażeniu nie będzie surowe. W żaden sposób nie zmienia to smaku kurczaka w finiszowym wydaniu. Kawałki mięsa maczać w cieście i wrzucać do rozgrzanego oleju i smażyć na złoto.
Taki kurczak świetnie smakuje z sosem słodko-kwaśnym chilli, ryżem na sypko i surówką colesław.